wbrew moim lękom / obawom [niewłaściwe skreślić] maturę zdałam, można powiedzieć, wyśmienicie [jak na moje zdolności ;D]
najdłuższe wakacje, czyli te pomiędzy liceum a studiami, dobiegają końca, a ja wcale nie nazwałabym ich najdłuższymi.
kurs przygotowawczy na AWFie... [ach no tak, bo od 1. października jestem najszczęśliwszą studentką AWFu [;x], kier Wychowanie fizyczne], potem praca na Czechowicach.
ścieżki porozchodziły się w 6 kierunków Świata.
ale jakoś damy radę :)
w dniu dzisiejszym mija 9 miesięcy mojego szczęścia, i z tej oto okazji zawieszam fotobloga już tak na stałe.
z czasem nacisnę DEL i rok pójdzie w niepamięć.
pozdrawiam :)