kolejne z cyklu TakStareŻeJaJebie
łapanie żab lololol :o
jakaś mała mi się trafiła widać, ale to w krakowskim parku, czego można się spodziewać?
zrobiłam megaporządek w pokoju i nawet odkurzyłam, a karalucha ani śladu. ten to wie kiedy się schować.
przez głupią chorobę nie pojadę na średniak, i chyba nie będzie rdzy (ale to przez brak biletów) :ccc
she must be mother nature's child
cause she's runnin' to the call of the wild
she's talkin' to the trees again
tellin' me that she's one of them