zapominam przy niej wielu słów,
wielu nowych się uczę,
strofy puste i bezsensowne,
nie przemawiają ,
czasami już sił brak,
nie fizycznych
a psychicznych,
resztkami palców,
uderzam z impetem w klawiaturę,
wylewam się,
i powoli zamykam,
smutne oczy,
posiadam,
i mam chęć na strzał,
jeden,
i po problemie,
strzał słów,
który lepszy,
i bardziej bolesny ,
niż kula,
pozamykam się ,
w samotni,
i bd spoglądał w niebo,
ja sam,
i czeluść nocy,
tak stare wspomnienie,
i tak wspaniałe,
ona śpi jak by niby nic,
a ja udręką umysłu i serca,
spać nie mogę,
smutku uczucie,
serca kucie,
tuż tuż.
Witaj grobie,
mój przyjacielu ,
wierny ,
który będziesz na mnie czekał zawsze,
zimnym ramieniem mnie wesprzesz,
oczy ci powiedzą co widziały,
uszy co słyszały,
a usta co mówiły,
ty jako wierny, nikomu nie powiesz....
dosyć stary wiersz.
Tylko obserwowani przez użytkownika threatofdeath
mogą komentować na tym fotoblogu.