wigilia jak najbardziej udana. ;3
Było na 9.00 ale wiadome było, że o 8.45 już zadzwonią i będą opieprzać dlaczego nas nie ma. ;/ Ale trudno...
Ale było duużo jedzenia. :D hahaha. ;d
W naszej klasie to same zwierzęta. Bodajże trzy osoby na koniec wigilii zabrały wszystkie słodycze do swoich
toreb i nawet nie mieli zamiaru się głupki podzielić! -.- Najlepszy był koniec. Po apelu i wgle z Milą, Zuzanną i
Basią ukradłyśmy Burakowi ciasto. :D A potem spieprzałyśmy. ;)
A po szkole Titanic . Poryczałyśmy się... :(