nie wiem po co to robię.

mam takie dziwne przeczucie, że coś mi się powoli uświadamia...czy to jest możliwe żeby od 1,5 roku będąc z kimś w związku i tak myśli się o kimś innym?

piszę i usuwam... idiotyczny pomysł z tym co robię, pewnie Ci tego nie pokażę bo i po co. ale może mi będzie łatwiej.

boję się używać mocnych słów. wytłumacz mi proszę więc co to za uczucie? co ja czuję do Ciebie? jak to się nazywa?

miałam zamiar napisać tu tyle rzeczy, a jedyne co robię to siedzę od pół godziny i kasuję to co napisałam i piszę od nowa i znowu kasuję...i myślę jak tu ubrać w słowa to co chcę Ci przekazać. może innym razem.

jedyne co dla mnie jest pewne to to, że obydwoje podejmujemy złe decyzje, które nie sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi a wręcz odwrotnie. tkwimy w chorych relacjach z dziwnymi osobami. Ciebie tym bardziej nie rozumiem....nie rozumiem po co to robisz, skoro nawet po tym jak mi o niej opowiadasz słychać, że jej nawet nie lubisz i ciągle Cię denerwuje, gdzie tu logika?

sms którego wysłałeś mi w środę rano bardzo mnie zabolał. ton w jakim do mnie napisałeś i to, że najprawdopodobniej przede mną ten fakt ukrywałeś już wcześniej.... mimo tego co dzieje się w naszych sercach, dobrze wiesz, że jesteś dla mnie bardzo ważny i traktuję Cię jako przyjaciela a to było strasznie przykre. i jeszcze ta prośba żebym nie odpisywała...myślałam i liczyłam na to że dostanę potem jakiś telefon, który to wszystko wyjaśni albo chociaż wiadomość..ale nie, znowu cisza. 

pewnie już nie będziemy ze sobą rozmawiać bo ona będzie przyjeżdżała za każdym razem z Tobą do domu, szkoda. gdybym wiedziała, że wtedy rozmawiamy ze sobą osttani raz pewnie nie hamowałabym się tak bardzo jak to robiłam gdy byliśmy dosyć blisko.