Długo myślałam, kiedy zbiorę w sobie wystarczająco dużo siły by coś napisać. Hmm.. Nad swoim życiem też długo się zastanawiałam. Zawsze kiedy chcę wybrać jakąś drogę nie mogę się zdecydować. Z kilku dróg ciężko wybrać jedną, kiedy widzi się jej wady i zalety. Jeden zły krok i wszystko można stracić. Jak w jakiejś pieprzonej grze. Ale życie przecież nie jest grą. Pomimo, że przestrzegamy tutaj pewnych zasad możemy je łamać. Możemy je łamać w taki sposób, że nikt z 'graczy' nie zauważy tego. Ludzie żyjący wokół nas nie dostrzegają niektórych kłamstw. I my tez ich nie dostrzegamy. Myślimy, że ktoś nam nie może zaszkodzić a później okazuje się, że ma asa w rękawie i niszczy nas jak gdyby nigdy nic. Kilka dni pod rząd rozmyślałam co mogę zrobić w jednej sprawie i do dzisiaj nie wiem. Zdać się na siebie i swoje siły czy czekać na to co los sam przyniesie? Na niektóre rzeczy wystaczry poczekać- uśmiecha się mama, o szczęśćie trzeba walczyć- wtrąci tato. I to jest najgorsze, kiedy nie wiesz co dalej. Masz miłość jednocześnie nieposiadając jej, masz problemy będąc jednocześnie człowiekiem bez problemów. Ale z wszystkim trzeba sobie jakoś poradzić. Tylko jak to zrobić, żeby było dobrze?;)