Pisałam wcześniej, że dzieciaki są kąpane po kilka razy dziennie i tak rzeczywiście jest.
Według hierarchii, która obowiązuje w tej kulturze starszy ma zawsze racje, starszy jest najważniejszy... Nie zależnie od tego czy z rodziny... Tak więc jeśli jest jakikolwiek spór woła się najstarszego z grona i jego zdanie liczy się najbardziej...
Ta sama zasada obowiązuje podczas opieki nad rodzeństwem... Starszy zajmuje się młodszym... Tak więc 15-latek zajmuje się 10 latkiem, 10-latek zajmuje się 5 latkiem, a 5 latek przejmuje opiekę nad 2 latkiem...
A kąpiel wygląda właśnie tak jak widać na zdjęciu... Dzieciak wchodzi do miski i namydlają mu całą głowe... Piana jest wszędzie... W oczach, buzi, uszach, nosie.... Dziecko drze się, bo go najzwyczajniej w świecie to piecze...
Tak więc pytam się Ghanki, dlaczego nie myć ostrożniej dzieci... Dlaczego nie omijać oczu i nie sprawić, że kapiel będzie przyjemnością, a nie torturą... To mi odpowiedziała, że to jest ich kultura... Po to się myje głowe jako pierwszą, żeby potem już dziecko miało przyjemnią kąpiel.... A przecież musi być dokładnie umyte, a tylko ten sposób jest najlepszy...