Może nie najlepszej jakości ale mi to wystarczy;p
nigdy tego nie robiłem , nigdy nie pisałem pamiętników, nie wyrażałem swoich uczuć, a co dopiero zakładać jakieś fotoblogi?! chyba się zmieniam cholernie nawet sam czasem nie nadążam. Chciałem coś napisać właśnie w tym temacie, bo tez wszystkie zmiany zawdzięczam Pewnej dziewczynie, Dziewczynie która zmienia moje życie, mianowicie zawitała z ogromnym wachlarzem pięknych kolorów do mojego życia i zaczęła je malować wkładając w to bardzo dużo serca, najpierw wymalowała zauroczenie, które mnie pochłonęło strasznie, czary wręcz. Potem na chwile wyjechała pozostawiając farby, wykożystałem to i domalowałem nadzieje, zacząłem właściwie już bardziej ołówkiem szkicować niepewność, lecz ona nie wiem możę to wyczula? ale przysłała mi gumkę z pozdrowieniami, kurcze... odrazu wziąłem ja do reki i zmazałem od razu szkic, poczym natchniła mnie by zacząć malować niecierpliwość, niecierpliwość już wtedy cholernie nie mogłem się doczekać aż przyjedzie(chciałem zacząć malować z Nią) mimo ze nie znaliśmy się nie długo i dobrze. Wrociła i już zaczęliśmy razem (chciała ze mną malować:D) malować, więc zajeliśmy się tłem, malowalismy je przyjaznymi kolorami, czego wynikiem byl wizerunek przyjaźni:) w mgnieniu oka rozpedzeni pochlonieci twórczościa powiekszyliśmy arkusz,aaa stop! jeszcze nie poniosło mnie:P w sumie nie powiekszyliśmy, a dodaliśmy drugą stronę, było to skomplikowane lecz to rozpędzenie nie pozwoliło Nam sie zatrzymać, i przerwać tworzenia, miała już namalowane troche rzeczy, wspaniałych rzeczy.widziałem tam, zaangażowanie, pewność siebie, duużą siłe, mase dobra, ciekawość, szaleństwo, porządek i pare zamglonych nieostrych pejzaży.Nie moge więcej napisać reszta jest moją tajemnicą:P wpuściła mnie na swoją kartkę dając mi szanse, ogromną szanse na to żeby znaleźć szczęście, (efekt wspólnego twożenia wzbudzil we mnie pożądanie szczęścia). cholera... czas przestał istnieć, straciliśmy to ów poczucie, co pozwoliło nam przełamać sie i malować coraz bardziej ryzykowne rzeczy, przez co nasze kartki zaczęły coraz mocniej pokrywać sie ze sobą twożąc Naszą kartkę. oddałem jej wszystko już do tego momentu ale ona jeszcze o tym nie wiedziała, moje zmiany zaczęły być coraz bardziej widoczne i wyraziste, mowie tu o uczuciach nauczyłem sie je ukazywać,zaufanie, pewność siebie, oddanie, zaangażowanie, chęć życia, hehe nawet nauczyłem sie mówić w miare, zaakceptowałem samego siebie, niewiem chyba już za dużo napisałem... Ania to cudowne imie tej kobiety Mojej teraz kobiety, nauczyła mnie tych kilku rzeczy i tym nadała mojemu życiu sens, Ona stala sie tym sensem mojego zycia.I po tych zmaganiach z pędzlem udało Już NAM namalować coś pięknego, coś tak wyrazistego coś tak trwałego ze żadnego
rodzaju gumki, zmazywacze, rozpuszczalniki czy nawet korektory nie dadzą rady tego zmazać, popsuć ,zamalować. strwożyliśmy Miłość najcudowniejsze uczucie jakie może kogokolwiek spotkać, ogarnęło to Nasza KARTKĘ, dwie strony w całości. mało tego przchodząć podstępnie nie kontrolowanie we wszystko ,miłość kieruje mną gdy jade do pracy, czuje sie złe dobrze,czy trenuje......... koniec nie mogę już więcej pisać
KOcham Ciebie Ann'iele
wiedz ze jestem tylko TWÓJ
i cholernie za Tobą tęsknie
Jesteś dla mnie WSZYSTKIM :*:*:*