Kastor mój <3
- I JAK?!- wrzasnęła Alison tak głośno, że przez moment bałam się, że stracę słuch.
- Dziwnie- wzruszyłam ramionami.- Totalnie mnie to obeszło, Al. Ta cała sprawa z tatą zdążyła mnie już nauczyć, że nie ma w życiu nic ważniejszego niż zdrowie. Coś czego kiedyś myślałam, że nie zniosę, teraz wydaje mi się jedynie małą kałużą na drodze. Taką, którą można przejść bez obawy, że pomoczy się skarpetki.