9.

Taaaaaaaak!
Czyżby to była pierwsza znaleziona skamieniałość w moim życiu..?
Aż się podnieciłam na jej widok, hahaha ;D Ale chyba nie ma się co dziwić.
Moja "złota rybka" w krzemieniu otocznym wapieniem.
Chyba że to tylko wtrącenie a nie odcisk..? Mniejsza o to. ;D
Jak myślicie...
... Czy ta rybka spełni moje trzy życzenia?

W niedzielę pojechaliśmy busem do Krakowa. Zahaczyliśmy o moją wymarzoną Akademię Górniczo-Hutniczą, szukaliśmy Wydziału GGiOŚ. Obeszliśmy cały teren AGH, obiekty sportowe i Miasteczko Studenckie, żeby się później dowiedzieć, że ten wydział jest w Budynku Głównym! Suuuper... Co tam po 7-8 dodatkowych kilometrach w słońcu. :P

Ojciec nie potrafi robić mi zdjęć. 95% skasowałam. Bo to tak samo, jakby robić zdjęcie mrówce, ale jednocześnie uchwycić słonia, na którym ona siedzi.
Ale jego Sony Ericsson robi lepsze zdjęcia (pod względem kolorów i ostrości) niż cyfrówka Canona.

Sąsiedzi byli z Gdańska. Świetnie nam się gadało.
Z Kaśką rozbijałyśmy młotkiem (pożyczonym od właścicielki) krzemienie, jakieś 50m za domem. I wcale nas nie obchodziło, że była to sobota, jakieś święto i koncert Madonny. Na szukanie skamieniałości każda chwila jest dobra xD
Jej tata miał coś znajomego w swoim wyglądzie. Włosy miał Andrzejowe (tyle że trochę krótsze, kawałek za ramiona i zaczesywał się do góry), natomiast brodę i wąsy taty Kuby (ale nie siwe) xD

Pomijając niektóre niedociągnięcia wypad się udał. Duużo się działo.
Nie będę już pisać o zatruciu, które miałam zaraz po powrocie. Dzisiaj żyję tylko kleikiem i ziemniakami -.-'


Przy najbliższej okazji pokażę Wam "skalną podpaskę" w Dolinie Prądnika. xD
Bo jutro znowu wyjeżdżam -.- Niestety.
... Tak więc dodam coś w przyszłym tygodniu.

Teraz trzeba wykorzystać sensownie te ostatnie 2 tygodnie wakacji.

A.