bo chodzi o to by patrzeć w tą samą stronę.
rozchodzi sie tu o ten moment postoju.
ten moment w którym łapiesz wszystkie te myśli, które taszczysz ze sobą w czaszce
i starasz sie poukladać to wszystko w jednolity monolit
który mogłby wyznaczyć sciezkę, oby tą najlepszą.
mało dzisiaj tych co się zatrzymują.
mało próbuje sie zmierzyć z 'tetrisem' własnej głowy.
przykre
a wielu jak ta szara, jakze pospolita ćma leci ku myląco jasnemu światłu
i paradoksalnie tak łatwo pomylić zarowke ze słoncem, i jakze latwiej doleciec do zarowki niz do slonca.
róznica polega na zakonczeniu. mozna obijac sie o zarowke, w swej nieswiadomosci poznania przypalic sie i spasc na ziemie. Mozna tez leciec wyzej, znacznie wyzej, ale nikt nie mówi ze to prosta droga. Powiedza ci, ze nawet jesli dolecisz to i tak sie spalisz tak jak przy zarowce. Po co więc tam leciec? zapytają Cie.
A czy oni tam byli by posiadac władze osądu?
Wtedy zauwaz ze z tamtego miejsca ćma nie spadnie na posadzkę,
czekajac by ktos dla zabawy doprowadził do jej syntezy z podlozem.
Z tamtego miejsca nie wracają juz na ziemie.
Bo po co?
zatrzymaj sie i pomyśl.
interpretacja dowolona.
fota. miłe wspomnienei z wakacji :) :**
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Też potrafią. ezekh114Klubokawiarnia. ezekh114Obiecująco. ezekh114dream artsidus... itaaan... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24