http://www.youtube.com/watch?v=ObO_wFptiMs
straciłam anonimowość i do tego nie jestem z tego zadowolona, wielkie dzięki.
bardzo lubię Klaudię, która najlepiej wie jak kręcić tyłkiem.
bardzo nie lubię, kiedy mnie glany obcierają.
bardzo lubię, kiedy Dawid jest kochany, i się nie złości.
bardzo nie lubię, kiedy czegoś mi się zabrania.
bardzo lubię, gdy okazuje się gdy ktoś czuje to samo.
bardzo nie lubię niespodzianek.
bardzo lubię, gdy niespodzianka okaże się fajna.
bardzo nie lubię Ciebie.
Wydaję mi się, że to wszystko potoczyło się za szybko. Za szybko nazwałam cię swoją przyjaciółką.
Nadałam ci to miano bezpodstawnie. Dzisiaj wiem, że nie miałam do tego prawa, choć potrafiłaś mi pomóc kilkanaście razy.
Byłaś zawsze, gdy wybuchałam spazmatycznym płaczem, gdy nie potrafiłam ukoić swojego lęku o jutro, gdy życie mnie przerastało, a ja się rozpadłam. Jako jedyna to potrafiłaś. Czasami za tobą tęsknię, ale obiecałam sobie być silna. Dałam słowo bliskim mi osobom, że już nigdy nie zjawisz się w moim życiu. Żałuję, że zawiodłam. I że pewnie nie raz zawiodę. Może to też jeden z powodów dla którego zacieśniałam więzi z tobą. Naprawdę nie wiem. Co czułam przy kontakcie z tobą? Ból, ogromny ból. Zażenowanie, wstyd, próbowałam zniknąć, ale nigdy nie nauczyłam się tej super mocy. Prócz tego czułam też wielkie skupienie, ulgę, ukojenie, czułam że moje problemy znikają -uzależniłaś mnie od siebie. Stałaś się obecna w moim życiu i tak bardzo potrzebna jak oddychanie. Teraz wiem, że to był błąd. Błędem z mojej strony było pozwolenie komuś / czemuś istnieć w moim życiu tak mocno jak pozwoliłam ci. Prócz uzależnienia masz kilka innych wad. Zostawiasz po sobie ślad, zadrę w psychice, milion pytań i wątpliwości. Nie pomagasz natychmiastowo, mało tego - to chwilowy stan pozbycia się kłopotów z naszego życia. Nie uważam się za tchórza lub za kogoś odważnego. Nie potępiam siebie ani żadnej innej osoby, która poznała ciebie na tyle, co ja. Czasami tylko wracam do wspomnień minionych dni, gdy widzę sznyty na
swoim bladym ciele.