Ależ się wczoraj napiłam, ho. A cóż to ja wyrabiałam, to wolę nie wiedzieć, dwa piwa, pare kieliszków, ale alkoholu sobie nie żałuję, bo pijąc nie podjadam.
A rano cudna wizyta w toalecie z turbulencjami żołądka.
Dziś bez głodzenia, ale zdrowo, człowiek na kacu musi zjeść dobre papu,
tj kasza gryczana z mięskiem, bułka orkiszowa, jogurcik domowy bez cukru ,truskawkowy, jabłko, banan, garstka musli i trzy wafle ryżowe.
Zawsze muszę zrobić jakąś głupotę, eeeh.
Jutro do pracy od 12 do 20 , czyli jedzenia praktycznie
N i e b ę d z i e ;)
zdjęcie z zimy.