'
Znowu przychodzisz i znowu mieszasz idealnie poukładane rzeczy. Jak ja rano wyjmując z szafy połowę ubrań, bo nie mogę się zdecydować co włożyć, tak samo ty nie mozesz ogarnąc swojego życia. Najchętniej powiedziałabym jedno wielkie spierdalaj, ale nie potrafię. A chciałabym, ale nie. Gdybym tylko wiedziała ktora część mnie tak bardzo buntuje, wykroiłabym ją sklapelem, spaliła i zatofiła prochy w oceanie.