TO NIE SĄ KIMONA!!!
Właściwa nazwa to yukata, jak to podkreśliła Kaori-sensei (z lewej). Podstawowa różnica? Yukaty robi się z bawełny, kimona są jedwabne. Tyle, jeśli chodzi o terminologię japońską* i słowo wstępu.
Wielkanoc! Czas malowania jajek, spotkań z rodziną, obżarstwa etc. Co równie ważne, czas, którego nie spędzę w szkole *_* . Nie będę musiała się przejmować fanaberiami w stylu prawa Coulomba, stref klimatycznych czy wzorów i nazewnictwa soli... Wreszcie siegnę po książki, dotąd odsunięte z braku czasu (Dzieci Hurina patrzą na mnie błagalnie)... Pogram w Wiedźmina, którego ostatnio zaniedbuję i przejdę wreszcie NWN2... Ograniczę ilość kawy i zwiekszę ilość snu... Obejrzę w końcu Mechaniczną Pomarańczę... Przejdę się po Pietrynie, z uwzględnieniem sklepu muzycznego Boman ^.^ ... Zjem uroczyste śniadanko z rodzinką... Odwiedzę rodzinkę... Przejdę się na łuk (trenuję, ale to nie wasz interes XD )... Wysłucham wykładu o mitologii i folklorze skandynawskim... Mogę zrobić z moim wolnym czasem praktycznie wszystko.....................
........jak tylko posprzątam TT_______TT . Wiosenne** porządki są ZŁE!!!
Tym oto optymistycznym akcentem kończę mój zacny wywód. Wesołego Jajka, gałgany.
*chcieliście notki całkowicie o Japonii? Gomen, może innym razem...
** wiosenne jak diabli >_> ...