Fajnie jest!
Byłam sobie w Łomży, jeździło mi się spoko. Następny wyjazd już w piątek.
Pod choinką znalazłam uzupełnienie dyskografii Mansona. Jaram się, wszystkie płytki w moim posiadaniu.
Mam cudownego Mikołaja.
Inny Mikołaj zostawił mi aparat, a kolejny jakieś ciuchy i drobiazgi. Jest git.
Kolędowania dzień pierwszy za mną. Ból nóg ze mną. Perspektywa tego samego (spotęgowanego) przede mną.
No ale czego się nie robi dla pieniędzy podtrzymywania tradycji.
Jakie to sweet :D Na wypadek jakby ktoś chciał coś mi kupić na 18.