Paris.

Chciałabym być znowu taka szczęśliwa i beztroska jak wtedy.

Czeka mnie przykry dzień. Ale przynajmniej coś się zmieni. 

Może poczuję prawdziwą ulgę?

Chore sytuacje wymagają wyjaśnienia. 

Może i mogę być numerem dwa, ale tylko w ściśle określonych okolicznościach i tylko jeśli niczego na tym nie stracę.

Po prostu ktoś był nie fair wobec mnie, kilku ktosi mnie okłamało, jeszcze ktoś inny zrobił ze mnie idiotkę, przez co kolejny ktoś jeszcze bardziej zagmatwał dawniej zagmatwaną, a już niemal wyjaśnioną sytuację. Faceci z urażonym ego są czasem zwyczajnie niebezpieczni. Nie dołączałam do żadnej gry. Zostałam w nią dość przypadkowo wciągnięta. Stawka? Watra zachodu, ale nie kiedy ktoś używa cię jako pionka. Bardziej pasowałoby "gońca". Tak. To lepsze określenie.

Słowa "bo to zła kobieta była" zaskakująco zaczynają do mnie pasować.

Tylko problem w tym, że niesłusznie.

... No dobrze, trochę słusznie.

Ale i tak wychodzę na gorszą niż jestem.

Ups. Chyba zrobi się jeszcze ciekawiej, bo tak się składa, że nie lubię być traktowana jak powietrze, ani jak głupi dzieciak. Chyba czuję potrzebę doprowadzenia do tego, żeby ktoś płakał. Cóż, ktoś niesłusznie stwierdził, że skoro informuje mnie o tym, że jest mściwy, to z pewnością przystanę na jego zsady. Ojej. Jaka szkoda, że jestem przekorna i nie jestem bezradna.

Ten ktoś pomyślał też, że może mieć gdzieś fakt, że mam trochę dużo na głowie i że mam nieco prawdziwych zmartwień. Więc jestem taka wdzięczna za dodatkowy stres...

Wkurzenie mnie nie jest łatwym zadaniem. Ale nie jest niemożliwe.I z pewnością nie jest bezpieczne.

Kilku ktosiów prosi sie o kłopoty...

Nie ja zaczęłam wojnę. Może i nie ja ją wygram. Ale nie obędzie sie bez ofiar.

(obiecuję, że możliwie szybko wszystko Ci wyjaśnię, historia jak z Mody na sukces...)