Mogę Ci przyżec, że gdybym mogła cofnąć czas, dziś nieznałbyś nawet mojego imienia.
-Należy Mi się 50 zł od Ciebie - Za co? - Za mój zajebisty tusz który spłynął wraz ze łzami, i na tonę chusteczek.
Poszliśmy całą czwórką na miasto . usiadłam z przyjacielem na chodniku . było zimno , wiało , a my byliśmy wykończeni łażeniem . - życie jest do dupy. - powiedział . - nie lubimy go? - spojrzał na mnie , kładąc się na brudnej ziemi . - nie lubimy .- odpowiedziałam , kładąc się obok niego . nagle , spojrzał za siebie. - o , idzie twoje szczęście z chipsami . - spojrzałam . - no, a tam twoje z colą . - zauważyłam przyjaciółkę. - to co, lubimy życie ? - lubimy . - podał mi rękę i wstaliśmy.
Prawdopodobniecoś do Ciebie czuję, prawdopodobnie nie zdajesz sobie z tego sprawy,prawdopodobnie uważasz to za nieprawdopodobne.
Ty włamywaczu , oddaj mi serce e
Mówiąc 'przegrałem życie'... chcesz powiedzieć że żyjesz ale coś idzie nie tak? To pomyśl KURWA ile dzieciumiera przy narodzinach i... ty przegrałeś życie?
Wracają moje huśtawki nastrojów, płaczę i śmieję się jednocześnie,znowu wszystko wraca, znowu.
Kiedyś trzeba postawić kropkę i napisać nowe zdanie.
NIE. Wcale nie jestem hardkorem. Nie lubię placków. Nie dam kamienia i nie urwę. Nie zgadnę co masz w środku. I co teraz?
Ale ty zawsze będziesz moim bohaterem nawet jeśli postradałeś zmysły. <3
A jeśli chodzi o zniszczenie mnie, z radością zobaczę jak próbujesz :D
Siedziała i płakała, przeklinając ten dzień w którym do niej napisał.
Lamus to lama, a plota to fama, przyjaźń to SZTAMA.
Możesz spać z moim wrogiem, spuszczaj wzrok, gdy mnie mijasz- baw się dobrze chłopaku. ;)
Zareklamuj, wypromuj miłość. Bez żadnych podróbek tanich.
Zabiorę Ci zeszyt na przerwie. na okładce, czarnym markerem walnę wielkie serce. złamane. z dopiskiem jak tęsknię.
Miłość to tani szajs z pchlego targu, ze straganu pomiędzy antycznymi zegarami i porcelaną.
Gdyby coś nie poszło po jej myśli, cały jej idealny porządek runąłby w gruzy. Była perfekcjonistką. Dlatego tak cholernie uwielbiała ten idealizm zaklęty w Twej osobie.
Wypadałoby przedstawić to w postaci prostego wzoru. Miłość = nieprzespane noce*ilość mokrych od łez chusteczek + ilość spojrzeń w Twoją stronę. Uwzględniamy też błąd do 0,1. Miłość mierzymy w kilowatouśmiechach.
I znowu do tańca zagra nam morze. e
Masz zawahania w psychice, zrób coś z tym chłopcze :D
- Cześć jestem Idiotka zokolicy Szalonych Decyzji.Mieszkam w domku zbudowanymz małych głupstw i idiotyzmów.W okół panuje wewnętrzna rozpierducha xdd
Posłuchaj. Gdyby mi się ziemia rozstąpiłapod nogami... rozumiesz?... Gdyby mi niebo miało zawalić się na łeb -nie cofnę się, rozumiesz?... Za takie szczęście oddam życie...!
Zastanów się nad swoim poczuciem humory, to pogadamy ;)
Dziś pierwszy raz w życiu poczułam się zajebiście samotna.
Wiesz kiedy jest najgorzej? Kiedy zakochujesz się w kimś "nie ze swoich sfer", kimś, przez kogo nigdy nie zostaniesz dostrzeżony i kogo nigdy nie powinieneś zauważyć. To zdecydowanie boli najbardziej.
Egoistycznie wyjebane na miłość.
Szłam. W ręce trzymałam jakieś liściki, zapisane na lekcjach z koleżankami, mnóstwo papierków, a na nich twoje imię.Szłam, i myślałam, co z tym wszystkim zrobić, co zrobić z życiem, którego tak bardzo nienawidzę, a muszę pokochać, by coś w przyszłości z nim zrobić.Idąc, mijałam latarnie, co druga gasła. Do domu miałam nie daleko. Gdy właśnie mijałam drzewo, i ławkę na której tak bardzo uwielbialiśmy siedzieć. Była ona nasza,od czasu gdy zostały wyryte na niej nasze inicjały.Drzewo, które kochałam,tylko dlatego, że pierwszej naszej wspólnej jesieni, z jego liści , zrobiłeś mi piekny bukiet. Siadła na niej. by chwilę zastanowić się, co się z nami właściwie stało.Dlaczego? po chwili moją uwagę przykuł,wielki napis, nowy na ławce.
Twoje inicjały i jej. było ich kilka.W serduszkach.Były one na całej ławce, nawet siedziałam na nich. całowaliście mnie wtedy w dupę, zrobiło mi się miło , frajerze. Nie wiedziałam, że najgorsze wspomnienia , będą dla mnie powodem do radości, jak głupia zaczęłam śmiać się na ławce, że twoja nowa niunia i ty, całujecie mnie w dupę. I dobrze. Aż na tyle pozwolę wam się do siebie zbliżyć, kochanie.
rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.
Nadejdzie czas rozliczeń to podziękuję wrogom, tu miłość, nienawiść sypiają wciąż ze sobą. Poczekaj kurwa jeszcze się odkuje, mówię co czuje niczego nie żałuje.
Niektórzy z nas już za życia kopią sobie groby.
Nie chce pierdolić bzdur, jak masz żyć i co robić.