Ten dzień zaliczam do udanych. Moja przyjaciółka(dziewczyna w tle na zdj.) była na przpustce z psychiatryka. Strasznie sie za nią stęskniłem. Gdy ją przytuliłem na przywitanie, to myślałem, że nie puszczę. Przed chilką skończyłem ćwiczyć na gitarze. Idzie mi coraz lepiej. Cieszę się z tego.
A teraz to jestem strasznie zmęczony.
Baju.