Szczęście. Pozytywne emocje,miłość, często i pieniądze, najważniejsze co może w życiu człowieka spotkać. Osobiście uważam, że pod słowem szczęście, kryje się drugie dno. Szczęścia nie ma. Są tylko chwile, w których jesteśmy zadowolenii, śmiejemy się, myślimy, że ten stan pozostanie już na zawsze.., a później i tak życie zwala nam się na głowę i mamy ochotę wszystko porzucić..
To moja osobista definicja szczęścia, ale sądzę, że wiele osób również by się pod nią podpisało. Definicja jak najbardziej trafna, zwłaszcza w przypadku moim i mojej mamy. Jeżeli chcecie poznać moją historię, musicie nastawić się, że nie będzie ona usłana różami, chociaż niektóre opisywane momenty mogą was porządnie zmylić. No tak przecież to właśnie szczęście, największy kłamca, jakiego dotychczas poznałam..
Cześć kochani tutaj Marysia z kristenn. Dzisiaj zamieszczam prolog do mojego opowiadania.
Część pierwszą zamieszczę jak znajdę trochę czasu. Opisuję historie Ali, posługując się zdjęciami
Taylor Swift, żeby zobrazować wam życie mojej bohaterki. Mam nadzieję, że będzie wam się podobało.
BYŁABYM WDZIĘCZNA ZA REKLAMĘ :)