Siadał na ławce z browarem o 12-nastej.
Ona często chodziła tamtym parkiem.
Ten jeden moment patrzyli sobie w oczy, lecz to wszystko z niknęło bu-hej nocy.
Miną rok, potem dwa i kolejny.
Chłopak wciągał kreski, czul się nie potrzebny.
Każdy smutek zapijał zimną wódką.
A miłość dla niego była wielka zgubą.
Ona jak zwykle, chodziła starym parkiem.
Aż pewnego dnia spotkała go przypadkiem.
Piękne oczy błyszczały jak gwiazdy.
Poczuł w sercu, ze nie chciałby jej stracić.
Olali szkole, widzieli tylko siebie i nie było tutaj świata który chciałby ich rozdzielić.
Wszystko dobrze, do pewnego momentu, do momentu w którym odeszła bez słów.
Inni zdjęcia: Morze nacka89cwaW kociej kawiarni :) halinam... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24