Nie ma to jak naraobić sobie apetytu na wyjazdw góry,
w okresie, kiedy wiem, że przez najbliższe parę miesięcy tam sie nie pojawię.
:/
Ale mam nadzieję wytrzymać do marca.
A potem to już z górki.
Heh...
nie ma to jak w listopadzie już myśleć o kolejnych wakacjach:P