sory że żyje...
ostatnio zauważyłam że to ja wszystkim przyjaciołom pokazuje ze ich lubie ze mi na nich zależy
ale kude żaden mój przyjaciel nie wpadł na to że ja też czasem potrzebuje kilka słów otuchy,
jednego mocnego szczerego przytulenia albo choćby smsa "co tam?"
nie bo po co
tylko ja mam manie zbawiania całego świata
tylko ja chce zeby wszystkim było miło
ale nikt dla mnie nic takiego nie zrobi
i to jest właśnie smutne
a no i moja nowe motto życiowe
MIŁOŚĆ jest przereklamowana i nie ma większego sensu
po prostu miłość nie istnieje!