Witam po raz 3 . : *
Nie wiedziała na początku tak dokładnie gdzie jedzie . Wiedziała tylko że na mazury . Mama ją odwiozła na pociąg . Bo zbiórka miała być w Olsztynie o 12 . A .że mieszka w Warszawie to dość długo jechała . Ale i tak dużo czasu jej zostało . I zaczała zwiedzać miasto ponieważ pierwszy raz tam była . Poznała ładnych chłopaków . I to oni oprowadzali ją tam . A potem okazało się że oni też jadą na tą samą kolonie . Wiedziała już wtedy że będzie wspaniale . Póżniej poszli na miejsce zbiórki . Było strasznie dużo młodzieży . I opiekunowie podzielili ich na grupy . Akurat miała młodą opiekunke i trafiła z tymi chłopakami co ich nie dawno poznała i były jeszcze 3 dziewczyny . W sumie ich grupa liczyła 15 osób . A potem wsiedli do autobusu i pojechali do Krutyni . Mieli być tam przez 1 tydzień . Jak zajechali na miejsce to każdeo przydzielono z jakimiś osobami do domku . Alicja dostała z swoimi dziewczynami z grupy . Wydawały się być sympatyczne . Ale pozory mylą . Olka z Zuzią okazały się być strasznie dziecinne i rozpieszczone . A Gabrysia była podobna do Alicji . Więc się zakolegowały . Pożniej dziewczęta poszły na zbiórke . Ich opiekunka nazywała się Sylwia . Była bardzo miła . Cała ich grupa poszła popływać kajakami . Dziewczęta nie miały nigdy z tym styczności . Ale sobie poradziły . Jak wrócili z kajaków to wszyscy poszli się cieplej ubrać i na ognisko . Na ognisku do Alicji zagadał pewien chłopak . Niebiesko oki blondyn miał na imię Maciek . Jak spojrzała na jego oczy to od razu coś poczuła . Był śliczny . Mógł mieć każdą dziewczyne jaką by chciał . A Alicja była szczupłą dziewczyną z brązowymi oczami i włosami . Dużo chłopaków się do niej zalecało ,ale ona wszystkich odżucała . Wolała być sama albo z tym jedynym . Jednak jak zaczeła rozmawiać z Maćkiem tak właśnie na imie miał ten przystojny chłopak to coś poczuła . Ale pomyślała sobie ''co ja głupia sobie myśle jak taki śliczny chłopak może być ze mną jestem dziwna '' . A Alicja była piękną i wspaniałą dziewczyną wiele dziewczyn jej zazdrościło urody ale ona zawsze mówiła o sobie żle . Rozmawiali ze sobą ciągle . Ona mu się strasznie podobała i on jej też . Można było powiedzieć miłość od pierwszego wejżenia . Było już strasznie póżno ,ale oni i tak dalej rozmawiali nie wiedzieli że już tak długo siedzą tam . Powoli wszyscy się zbierali lecz oni nie zwracali na to uwagi . Ale jakoś po 2 w nocy ona prawie zasypiała . Więc Maciek odprowadził ją pod domek . I dał jej buzi . Taki niewinny buziak a ona była tak cholernie przez niego szczęśliwa . Od śmierci taty nigdy w tak dobrym humorze nie była . Położyła się do łużka i myślała ciągle o nim . . . . . .
ciąg dalszy jutro . : *
Mam nadzieje że się podoba . Jakoś mało osób komentuje . : ( ehhh . nwm. czy ma jakiś sens pisanie tej opowieści . Powiedzcie mi czy mam dalej pisać . ?? ;> Robie troche błędów . Ale cóż już taka jestem . xd mam nadzieje że teraz bdz. więcej komentarzy . ! prosze Was dawajcie komentarze i klkajcie fajne . a ja bede dalej pisać . : ) : *
Dobra po 12 dodam jeszcze notke raczej . : *