Dziś kolejny męczący dzień. Mam dość już szkoły... Ale jeszcze 2 dni i święta. 2 złe dni, zapełnione sprawdzianami -.- Dodaję teraz notki, bo pomalowałam paznokcie i mam trochę czasu, bo mi muszą wyschnąć. Polski już 3/4 ogarnięty. Jak skończę, to biorę się za matematykę i z nią spędzę namiętny wieczór i zapewne upojną noc :D
Bilans:
ś: musli z mlekiem
2ś: kromka chleba pszennego z szynką x2
o: musli z mlekiem + banan
k: może jakieś jajko? Dawno nie było :)
Wieczorem parę ćwiczeń w domu. Mam zaphcany ten tydzień. Ale w święta będe miała czas na więcej ruchu, więc już nie mogę się doczekać.
Idę Was poczytać ;*