Pewien autor jest na pełnej jeździe, chciał tego teraz jak to ma ,chce ze tego zniknąć , znam go jako Pana Lonely, chociaż każdy znał go jako Pana znajomości . wziął ślub z Panna Samotnością , chociaz tego nie chciał boi się jej tego powiedzieć . Boję sie o niego bo zupełnie nie wiem co zrobi nastepnego dnia, jest jakiś inny w oczach tak jakby był na wyjebaniu.
Nie wiem o nim nic , wiem tyle że widzi jedno miejsce , jedną chwile zna na pamięć nie wiem co on tam ma do tej daty.
Mowi mi ciągle ze Ona wszystko zmieniła, nie jest inny w oczach innych ale jest ten sam w jej oczach jesli chce jej sie na niego patrzec, On mowi ciągle ze jest jednym wielkim błedem, nie wiem jak go pocieszac i to mnie boli. Widze w nim jedynego przyjaciela, mowi mi wszystko chociaz tego nie chce , tak samo ja nie chce tego sluchac ale to nie moja wina ze slucham ciszy , jego cisza mowi wiecej niz każde inne słowo w parlamencie.
Wiem ze chce wyjsc na ludzi ale potrzebuje miłości a miłość uzyskuje z odjezdzajacego roweru, ktory mowi " jestes głupi nie lubie cie" za to ze uwieczniał jedną z chwil ktora była dla niego tylko minutą przedłuzenia w prawdziwym zyciu , minuta mija ciagle z roku na rok a on Ciagle liczy na to ze spadnie łancuch i bedzie mogl jej pomoc chociaz jako najlepszy przyjaciel.. bo po tym wszyskim , on nie moze inaczej, chce zniknąc ... ale wierzy jednak w starych dobrych przyjaciół ktorzy go pociesza i powiedza ze tego kwiatu jest poł swiatu...
Wiem ze z niego głupek ale przynajmiej doświadczył prawdziwej miłości ktora moze byla szczenieca , szalona i czasami głupia ale...
Magikowi nikt nie przepowie.. Tylko data 18.06 data rozpoczęcia jego zycia.
Wiec znam go , Pana Samotnego ktory ma oczy chcące patrzeć :))
Patrzmy przez nie i szanujmy gorszych od siebie ;)