Gruba, chuda, ładna, brzydka...
Kogo to obchodzi? Nie muszę się innym podobać, nie potrzebuję.
Najważniejsze jest to, że ja sama siebie akceptuje.
Mam świadomość jak wiele błędów popełniam, potrafie zwyzwać nawet osobę którą uwielbiam.
Jak się zdenerwuje to napełniam się cholerną szczerością, i nie potrafie nad tym zapanować..
Wiem też, że nie poświęcam dużo czasu osobom które są mi bliskie, a powinnam.
Wydaje się śmiała, otwarta, ale tak naprawdę jestem zamknięta w sobie. Nie lubie mówić o tym co mnie martwi, czym się przejmuje i jakie problemy mnie męczą.
To też troche, że nie chcę martwić innych, a może też troche, że wole udawać że jest wszystko ok jak wiem że z niektórymi sprawami nic się nie da zrobić.
Zlewam sobie wszystko, WIEM.
Ale można na mnie liczyć, nie olewam problemów innych ludzi - jak widzę, że ktoś dostrzega we mnie tą moją resztke "dobra" i opowiada o tym co go gnębi.. Wtedy na chwile to chamstwo we mnie zamiera, i staram się pomóc.. Na tyle ile mogę, a jak nie mogę.. to chociaż rozmową próbuje pocieszyć.
I dla tych którzy myślą, że mam zaniżoną samoocenę:
Nie. Nie mam.. naprawdę. Wszystko co mówię negatywnego na siebie to jest zwykły dystans do siebie.
Kocham samą siebie.
Chociaż..
Mało kto zna mnie od tej dobrej strony.
DOBRA, KONIEC .
IDE DO TEGO POLSKIEGO BO MNIE TO NIE OMINIE, A CZAS MI LECI TAK ŻE MASAKRA..
ECH. ALE TAK TO JEST JAK SIĘ WSTAJE O 15:30
pionka!
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24