Wyobraź sobie, że trafieś do ciemnego, wilgotnego, poobdzieranego, chłodnego pomieszczenia znajdującego sie w szpitalu psyhiatrycznym, który został opuszczony 10 lat temu z powodu choroby wywołanej przez zakażone niedokończoną próbką szczepionki przeciw wściekliźnie gryzonie. Tak. To izolatka.. Na ścianach jest krew a porozwalany kaftany bezpiczeństwa są w stanie spoczynku. Czekają aż ktoś ich znowu użyje.. Podoba Ci się tam. Atmosfera rodem z Horroru. To Cie kręci. Po jakimś czasie przychodzisz tam co raz częściej, żeby pomyśleć, odstresować się, wyluzować...

Przyszedł tam... czyta książke o zombie, czuje te klimaty.. po chwili zauważa, że traci siły, kręcie mu się w głowie, czuje się jak w raju.Zasypia. Tak, został uśpiony. Nic nie poczuł.. ani ukłucia, ani żadnego gazu usypiającego. Zapadł zmrok.Budzi się w sobie, ale dalej jest nieprzytomy. Widzi dziwną, wysoką istote o czerwonych, wyłupiastych oczach, krótkim, szczurowatym nosie, zębami wystającymi jak u wampira i z porośniętymi rękoma (o ile tak można nazwać te łapy) .

Czuje, że to dzieje sie na prawde, ale nic nie może zrobić.Postać przypominająca wielkiego gryzonia chodzi po sali obok izolatki i rozgląda się, jakby czegoś szukała. Znalazła. Strzykawkę z jakąś jaskrawożółtą sustancją. Chwyciła łapczywie i zaczęła ją wstrzykiwać, kiedy nagle bezwładne ciało chłopaka samo się poruszyło. Jednak zjawa się tym zbytnio nie przejeła, wstrzykiwała dalej. Wyglądało to tak, jakby Ono się tym żywiło. Usta Krzyknęły. Zabrzmiał długi dźwięk 'Pomocy!'.Zjawa natychmiast zaczęła szukaś skąd dobiegał dźwięk. Doszła do toalet. Ciało milczało. Podeszła do lustra i popatrzyła się jakby wiedziała co się dzieje, i musiała odnaleźć coś wołającego o pomoc. Chodziła po całym szpitalu. Wściekała się. W koncu znalazła to, czego tak długo pragnęła i szukała. Stanęła nad chłopakiem garbiąc się. Czuła osobę trzecią, która nie jest we własnym ciele. Ciało chłopca zostało opętaney. Najprawdopodobnie przez jakąś nespokoją dusze. Postać wyglądała na zaniepokojoną, a po chwili tupnęła i wydała z siebie głośny piskliwy, growlowy krzyk : "WIEM, ŻE NIE ŚPISZ!"

Ciało leżącego na brudnej posadzce  chlopaka podniosło rękę i podparło się o ziemie. Podniosło najpierw nogi, wstało, i z głową skierowaną w dół tak samo strasznym głosem odpowiedziało "Przyszedłem pokazać, że wszyscy Ci, którzy tej nocy zginęli przez Twoją pomyłkę i nieuwagę też zasługują na szacunek i spokój". Ciało przybrało siny i blady kolor, oczy zrobiły się czarne, a skóra i ubrania poobdzieane. Z ust widać było wyłaniającą się białą piane. Zjawa o czrwonych oczach chwyciła jeden z kaftanów i jako, że był silniejsza od ducha ziązał go. Wziął strzykawke, po czym pobrał swoją krew i wstrzyknął do ciała. Poszedł do piwnicy. Prosektorium- miejsce w którym położył na stole opętanego przez ducha chłopca. Cialo było w stanie spoczynku, zapewne przez krew, którą postać do niego wstrzykneła.

jest trzecia nad ranem...




za kilkanaście godzin okaże się co się działo w prosektorium. Dobranoc :)