Nie potrafilam usmiechac sie i udawac,ze wszystko jest dobrze,choc w glebi duszy krzyczalam ze zlosci,przeklinajca caly swiat. To zycie nie nalezalo do mnie,nie pasowalam tu.Przynajmniej mi sie tak wydawalo. Wstalam z lozka i poszlam w kierunku mojej szafy. Wyciagnelam z niej mietowe rurki zakladajac je na siebie oraz bialy sweter trzy-czwarte i koturny tego sameg koloru co spodnie.Rozczesalam swoje lekko wilgotne wlosy,spinajac je w niedbalego koka.Rozgladnelam sie po pomieszczeniu,w celu odnalezienia telefonu,a gdy znalazam wozylam je do kieszeni razem z pieniedzmi i paszportem....Zbieglam po schodach,zerkajac na rodzicow siedzacych w salonie."Bedzie dobrze.Poprostu powiedz im co czujesz". mruknelam do siebie w myslach..
-Mamo...,Tato... Musimy pogadac.-westchnelam.
-Z pewnoscia nie bedzie wam odpowiadal moj pomysl,ale musicie zrozumiec,ze zycie w tym miejscu mi nie odpowiada. Nie mam po co tutaj zostac. Minelo zaledwie kilkanascie godzin,a ja najchetniej juz bym wrocila-rzucilam...
-Tam mam przyjaciol, swoj zespol pilki noznej,rodzine..... Babcia by mnie zabrala do siebie-.dodalam juz znaczniej ciszej.
-Skarbie, my rozumiemy,ale nie mozesz zamieszkac sama, masz dopiero 16lat. A babci nie bedziemy sprawiac klopotu.
-Zostajesz tutaj-spojrzalam na mame wzrokiem mordercy,zerwalam sie na rowne nogi i ruszylam do drzwi.
-W takim razie,sama sie jej zapytam,osobiscie!!!!-krzyknelam zatrzaskujac dzwi.
Zaczelam biec tak szybko na ile buty mi pozwalaly. Po dluzszej chwili zwolnilam,powoli idac przed siebie.Juz nie myslalam o tym czy rodzice za mna pojechali czy zawiadomili policje.Nie. Teraz jedynie liczylo sie to,bym jak najszybciej znalazla sie na lotnisku.. Poczulam jak kropla wodz laduje mi na przedramieniu powodujac,ze po moim ciele przebiegl dreszcz.. Unioslam swoj wzrok i wtedy mnie olsnilo-nie zauwazylam kiedz zaczal padac deszcz. Rozejrzalam sie dookola,nie bylo tam,zadnego sklepu bym mogla sie tam schowac.Jedznie stalo kilka niedoremontowanych budynkow?-magazynow?.Byc moze...Niepewnym krokiem weszlam do jednego z nich.W pomieszczeniu panowala ciemnosc i cisza.chociaz..przerwal ja czyis oddech!Ktos tam byl.Zlapalam glosno powietrze,i to byl moj blad.Czulam ze ktos sie podnosi i zbliza do mnie.Poprostu czulam,ze ktos mi sie przyglada,obserwuje..-Kto tam?!-zniecierpliwiony glos odbil sie echem po pomieszczeniu. Jego glos,ten znajomy glos.a nalezal do...
Nwm. chyba dlugi?Sory za bledy..Przepraszam ale moj komp sie zepsol,nie mam jak dodawac,jedynie laptop szwagra!!..bede sie starac dodawac czesciej przez ten czas... Jeszcze raz przepraszam. napewno sie zawiedlyscie na mnie. ....PROSZE KOMENTUJCIE!!!!! z gory dzieki...
Użytkownik takarolaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.
Inni zdjęcia: ;) pati991^^ szarooka9325:) szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24