I znowu sny mnie męczą
niedziela/poniedziałek:
śniło mi się, że zderzyłeś się z jakimś domem i nie wiadomo było czy będziesz żył (bo nie usłyszałam tego dokładnie)
a najlepsze było jak w poniedziałek przyszedł sąsiad i mówi: a ten chłopaczek to chyba umarł -> moja mina wtedy bezcenna
bo rzeczywistość to mi się już ze snami myli
ale dobrze, że żyjesz i jest ok
no jeszcze śniło mi się, że jakiś chłopaczek spadł u mnie z dachu - masakra
ale też nic mu się nie stało, nawet się nie połamał
a Dawid miał na imię - nie znałam go
środa/czwartek:
gdzieś tam Cie widziałam. i napisałeś mi smsa na ten nr drugi po około 2 miesiącach z jakąś tam "opieprzką"
miałam Ci odpisać, ale byłeś niedaleko i jeszcze byś się kapnął, że to ja zresztą ważność mi się już skończyła
no i przychodzę sobie do domu, a Ty z braciszkiem swoim (W.) siedzisz u mnie
no dobra siedzicie sobie, siedzicie, a ja nie jestem z wami, bo nie wiedziałabym co mówić
no to jestem w starym pokoju i przychodzę za jakiś czas, a was nie ma. myślę sobie szkoda, no ale cóż.
no to wchodzę sobie do swojego pokoju, a tutaj śpicie sobie W. na moim łóżku, a Ty na tym fotelu nierozłożonym
tak się patrzę na Ciebie no i się pytam, czy może rozłożyć. no to mówisz: tak , tak, rozłóż.
no to dobra, wzięłam się za rozkładanie, już prawie skończyłam, a Ty mi mówisz, że pójdziesz do W. spać.
no to po co ja to łóżko rozkładałam i się chyba nic nie odezwałeś
he he dobre
jeszcze mi się śniło, że u mnie w domu chłopak koleżanki od smsów poranno-wieczornych spał.
i że go przez przypadek obudziłam, on się przestraszył, ale mówię mu, żeby spał spokojnie no to spał. a ja się położyłam koło niego
i tak spałam z nim, aż koleżanka przyszła i się skończyło (oczywiście bez żadnych krzyków itp. tylko kulturalnie )
oj dzisiaj dłuuuga notka
he he a talent do uśmiercania ludzi to ja mam :)
o tego chłopaczka co umarł, no to chodziło o takiego jednego. a ja wydedukowałam, że to inny i tak mówiłam. no bo mnie te opisy na nk zmyliły i że miejscowość inna
czyli to znaczy, że będzie długo żył
no to tyle, bo ile to można
no to bye