Zanurzam palce w atramęcie marząc o
końcu.Chemiczne powietrze jakim
oddycham zabija mnie od środka.
W głowie pustka.Uczuć brak.Nadzieji brak.
W pokoju słychać jedynie ciszę.Żywą,
trwającą ciszę.Ta noc jest
przygotowaniem do zabronionego dnia.
http://www.youtube.com/watch?v=nnszD2YWJFc