Cześć Kmicic, kochanie <3. Zepsułam telefon, ok? Wiec nie ma moich fotek. Never. Ever. Huehuehue. I nie liczcie że wam odpisze na smsy/odbiorę telefon bo kurde, no jak wspomniałam - nie mam telefonu. ŻADNEGO.
Ej, tez tak macie, ze jak myślicice o dawnych zdarzeniach, przeglądacie zdjęcia, to odnosicie wrażenie, że to był tylko sen? Patrze na zdjęcia, usiłuje sobie przypomnieć, ale poza jedną emocją - wszechorganiającym smutkiem, który towarzyszył mi większość ostatnich lat mojego życia, to nic nie przychodzi na myśl.
To było, tak sobie myślę, ale jakoś nie umiem odnieść sie do tego jak do zdarzeń z tego tygodnia, z tego dnia. Zastanawiam się co jest prawdziwe a co nie. No i tak siedzę, rozmyślam, i doszłam do wniosku-
hej, ale mam nie-nudne życie.
Trochę przeraża mnie możliwość zapomnienia tego wszystkiego.
Chyba zaczęłam zadowalać się półśrodkami. Co się ze mną dzieje? Aha, zapomniałabym - co ja robię ze swoim życiem? Po co? Chciałabym po prostu mieć takie normalne problemy, no nie wiem - złamany paznokieć, zamiast urojeń i paranoi, a przy tym dość destrukcyjnego podejścia do życia.
Niszczyć, zabijać, gwałcić, wyrzynać!