Bóg
Dreszcze przyszłości płyną rzeką żywicy,
zrywają wszystko, co na drodze im stanie,
zza skał bezszelestne o pomoc wołanie,
echo nie wymawia żadnej obietnicy,
Anioł
To człowiek przecież! Ledwie się trzymający,
Boże, pomóżmy mu, Dłużej nie wytrzyma!
za cóż to cierpienie, które tak wspomina?
jaki tego powód? On tam konający!
Człowiek
O bólu nie myślę, lecz przyjaźń zawiła,
w miejscu zagasła łez nie oszczędzając,
tyle lat wspaniałych złym szronem pokryła,
Anioł
Prędzej się narodzi zanim noc zapadnie,
drapieżca przewlekły godny sądu Pana,
swe myśli złowrogie osadzając na dnie!
Tylko obserwowani przez użytkownika tadekniejadekno
mogą komentować na tym fotoblogu.