Tak strasznie zaczeliście przeżywać pod ostatnim wpisem jak to ja strasznie sie ubrałam.
Szczerze rozumiem, że wam mogły się nie spodobać te spodenki, ale mam w to wyjebane.
Ubiore się czasem inaczej niż zwykle, nie wedle ustalonej mody to już od razu leci hejt.
Teraz tych pseudo hipsterów jest mnóstwo, a tak naprawde stało sie to juz mainstremowe.
Z reszta nie chce mi sie pisac na temat wygladu i stylu.
Ja sie w sumie nie trzymam zadnych ustalonych zasad co do ubioru i mam wyjebane.
Ubieram z reguły to w czym mi wygodnie, średnio mi już robi to jak wyglądam.
Czy jestem modnie ubrana czy wedle wlasnego uznania.
Dzisiaj cały dzień siedze w domu. Lekko załamana.
3 dni... a teraz jeszcze wszyscy maja mnie w dupie.
Życie, siema