photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 28 KWIETNIA 2011
209
Dodano: 28 KWIETNIA 2011

142. WIELKI SMUTNY KONIEC

 

Pamiętam siebie sprzed niecałych trzech lat. Mała, wystraszona pierwszoklasistka. Milion pytań nasuwało mi się wtedy do głowy. Czy aby na pewno chcę iść do tego ogólniaka. Czy to aby na pewno dobry wybór. Czy dam sobie radę? Czy odnajdę się w tej szkole. A teraz, teraz jest koniec. A ja mam stu procentową pewność że wybór tego właśnie ogólniaka był jedną z najlepszych decyzji jaką podjęłam w życiu. To był najpiękniejsze trzy lata. Pierwsza klasa? Pierwsze lekcje, chodzenie pod grzejniki, pierwsze wspólne występy, niezapomniane akcje charytatywne, przekręty i drobne kłamstewka. Pierwsze ucieczki i chodzenie na łączkę za kościelniaka. Zielona bluza kangurek i still here. Tak to są rzeczy które mi się nasuwają kiedy wspominam pierwszą klasę. Akcje z jot, i magiczna godzina 47 po czyli dzwonimy do j. Druga klasa była równie cudowna, jeśli nawet nie lepsza. Imprezy, ucieczki łączka. I co dalej? Dalej było idealnie. To właśnie będąc uczennicą liceum po raz pierwszy się zakochałam, ale tak naprawdę. To właśnie podczas tych trzech lat poznałam najwspanialszych ludzi na świecie, którzy mam nadzieję będą mi towarzyszyli dalej. Mów się że w liceum zawiera się przyjaźnie na całe życie, i mam nadzieję że tak właśnie będzie. Że nawet jeśli jakoś kiedyś się rozstaniemy, to jeśli kiedyś się spotkamy to nadal będziemy potrafili w sobie odnaleźć te osoby którymi jesteśmy teraz. I teraz pisząc te słowa, wspominając i przypominając sobie do wszystko, płaczę i śmieje się jednocześnie i już wiem że tak cholernie będzie mi tego wszystkiego brakowało. Naszych spontanicznych akcji, wypadów do Majchrzaka na naleśniki w czasie lekcji, i mimo że były one suche i skorupowate to wiem że były to najlepsze naleśniki jakie kiedykolwiek w życiu miałam okazję jeść. Naszych vermut party. I tak, właśnie w liceum się nauczyłam że najtańszy vermut z biedry potrafi zastąpić najlepsze martini. Będzie mi brakowało lekcji, każdych. Nauczycieli, na których tak się narzekało, a jednak każdy z nich dał się lubić. Tej wspaniałej atmosfery, jaka panuje tu w mojej szkole. I wiem że nauczyłam się tu tak wielu rzeczy, a przede wszystkim odkryłam kim jestem, kim chcę być i jaką osobą na pewno nie chcę się stać. Wiem że ta szkoła widziała wiele, widziała łzy i radości i smutku. Słyszała wiele poważnych rozmów, przeprowadzanych na górze pod kwiatkiem, w toalecie bądź w świetlicy. Ale tu nie chodzi tylko o mury szkoły, tu chodzi przede wszystkim o ludzi. Na początku się obawiałam właśnie tego, ale teraz po 3 latach razem wiem że w tej szkole są naprawdę cudowni ludzie, ludzie których będę wspominała naprawdę cholernie miło. I są to nie tylko moi cudowni maturzyści, ale również wiele osób z klas i młodszych i starszych. Bo właśnie to składa się na wspaniałą atmosferę, wspaniali ludzie, a takich w koperniku nie brakuje. Szczerze, to nawet będzie mi brakowało tego srania się co pół roku, męczenia z historią i fizyką. Wywiadówek, po których zawsze wymyślałam najdziwniejsze wymówki dlaczego jest tak a nie inaczej. To właśnie w liceum zapoczątkowała się era na grile i na piwnicę. Na nasze święta, które tak naprawdę nie istnieją, ale dla nas są ważne i tylko to się liczy.

Pociu,Kołsi,Eju, Olu, Beatko, Milanie, Agatko, Wytszui  nawet Ty Paulino :):

To wam najbardziej chciałam podziękować za te trzy lata. To z wami spędziłam najwięcej czasu, miałam najwięcej poważnych rozmów. I to głównie dzięki wam to liceum było tak idealnym miejscem. To wy byliście ze mną zawsze kiedy tego potrzebowałam, i chcę żebyście wiedzieli że zawsze będziecie dla mnie najwspanialszymi osobami. Gdyby nie wy to nie było by to samo. Bo do kogo byśmy uciekali, kto by nas zabierał na żarcie do baru, komu mogłabym się wypłakać i kto pobiegł by za mną na molo, ratując mnie przed skokiem, którego tak naprawdę nie miałam zamiaru wykonać. Kołsiu, nawet Ty i Twoje straszne miny były wspaniałą częścią liceum i bez nich to nie było by to samo. Tak samo jak bez Ady i jej marudzenia, Pociego i jego wpadania w złość, Aksia i jej wkurwił mnie, Betsy i długiej szii. Milana i tego że z nim zawsze jest dobra impreza, Agatki, która co tu dużo mówić jest prawdziwym aniołem i potrafi słuchać jak nikt inny, i Wytsza, która wie wszystko, i lubi lifta z wódką. Wiem że nieraz było między nami źle, były kłótnie i nieporozumienia, ale wiem że wiecie że jesteście dla mnie cholernie ważni, i że bez was te trzy lata były by puste i nic nie warte. Bez was i bez całej reszty. Klasa 3b była najlepszą klasą w jakiej miałam przyjemność być, a klasa 3a jej dorównywała. A teraz, teraz kiedy mam się szykować na zakończenie roku zdałam sobie sprawę że jak tak naprawdę nie chcę tego kończyć. Chciałabym jeszcze raz przeżyć te 3 lata, i wiem że nic bym nie zmieniła. Bo wszystko jest tak jak być powinno. I mam nadzieję że koniec liceum nie oznacza końca wspaniałych znajomości. I że kiedykolwiek i gdziekolwiek na siebie wpadniemy powitamy siebie z uśmiechem i będziemy wspominać. Kocham was ludzie. Wszystkich bez wyjątku.

 

Komentarze

~szymi Studia nie są najlepszym okresem w życiu.
Najlepsze jest liceum.
27/11/2013 10:59:34
~ksioncnicniewiem Nie wiem czemu dopiero teraz to czytam, ale to idealne podsumowanie tych pięknych CZech lat (mało brakowało, a byłoby czterech, c'nie? ;)) i za nic by się tych chwil nie zamieniło! :) Tęskno aż się zrobiło za łączką, zupą "krzepką", Zawiejem i mewami w zeszycie (Wu-Tang), "akty-activi", spirytusem w lodo-gównie, przemywanym w toalecie szkolnej pod bieżącą wodą, za wężykiem ciągnącym się za Pauliną w trakcie każdej przerwy, co tam jeszcze było? Kawa z mliekiem u MB, łańcuszek zdarzeń, Waldiemar, Jean-Claude, wymarzony kierunek - mercherszending, licealne romanse, wampiry, druidzi, wszystkie odpały Niny, błaganie Kubsona co semestr o dwóję z historii i WOSu, "Ale ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiszaaaaaaaaaaa", uciekanie przed Kulą, Kazimierz, Isabel i ich życzenia sylwestrowe, Torba Tuziakowej po dziadku ,suche zdjęcie z Guralem, rampa, wykłady z filozofii, malowanie pisanek na promenadzie z wizytą Bożenki, poważne rozmowy w Marinie, gdzie jest plecak oraz 123514918741 innych akcji... Ehh, i kto powiedział, że studia to najlepszy okres?! Żałuję tylko jednego - dlaczego do cholery nie utworzono "grona wiedzy tajemnej"?! Całe CZy lata na to czekałem!
30/10/2013 5:01:26
~aksi ejjj ja tak nie chcem zostanmy jeszcze rok ;( nie zostawiajcie mnie bez was juz nie bedzie tak samo ;(
29/04/2011 17:44:14
~ejuu nie wiem co powiedziec
29/04/2011 14:47:16
~damian Malutka, kolejny etap za Tobą. I wiesz co Ci powiem, dasz sobie z tym radę i to świetnie. Bo to jesteś Ty, a Ty sobie radzisz ze wszystkim, i pamiętaj co Ci powiedziałem, nie ważne co chcesz robić bądź w tym gwiazdą. Nie ważne czy będzie to Twoja wymarzona turystyka, czy głupi zmywak bądź coś innego, masz być najlepsza w tym co robisz. Bądź zawsze gwiazdą. Bo tym właśnie jesteś dla mnie. Jesteś gwiazdą. Od grudnia, od czasu kiedy wpadłem z butami w Twoje życie. A Ty wpadłaś w moje. Jesteś moja przyjaciółką, moją siostrzyczką, moim malutkim Tusiakiem. I wiesz że pewnego dnia zabiorę Cię na trampolinę i będziemy dziećmi. A teraz...teraz rozwiń skrzydła i fruń do gwiazd moja gwiazdeczko ;*
28/04/2011 23:39:02
~kramerowa a ja zapamiętam Twoje wielkie oczyska, cudne piegi (qrde, dlaczego nie zrobiłam Ci portretu?!) i szczery uśmiech, poza tym Mateusza P. witającego mnie codziennie słowami:"bonjour madame", wtuloną w niego Martę K., zawsze roześmianą Ninę, Kacpra siedzącego z Dyskiem i Maćkiem K. przy komputerze i duszących się ze śmiechu, Waszego wychodzenia za szkołę w przekonaniu, że nikt nie widzi, jak jaracie fajki;), zwariowanego Milana, Wujka wiecznie śpiącego mi na lekcji:))) Daniela rozmawiającego z Maćkiem, itd...
Wszystkiego dobrego, spełniajcie marzenia!
:)
28/04/2011 22:17:58
~aaaaaaa Marta, jest mi mega smutno i mega dobrze, bo nie wyobrazam sobie tych dwoch kolejnych lat bez was, ale ciesze sie,ze nie bylam nikim dla Ciebie. i tez mam nadzieje,ze za pare lat sie spotkamy jak teraz i bedzie rownie wspaniale.
28/04/2011 19:33:05
~fotomagic fajne!:)
28/04/2011 14:50:58