Studniówka cudoooowna!
Teraz ferie, codziennie rano nie ma prądu i jest jak w kostnicy... :( Siedzę pod kołdrą, kocem i narzutą, z jajecznicą albo kanapkami z szynką i ogórkiem, herbatą i książką na pufie. Potem wraca prąd, to zazwyczaj włączam komputer. Ogólnie dosyć monotonnie, gdyby nie późne popołudnia :P Nie ma to jak leżeć do 5 rano, a potem nie móc dłużej spać przez siostrę i siostrzeńca :(
Jest dobrze, tylko czuję, że te ferie za szybko mijają! No i jest stanowczo za zimno.