Łukasz bardzo lubił to zdjęcie. Czy lubi je nadal? Nie mam pojęcia.
Wszystko co wspólnie budowaliśmy, zespuliśmy, a później staraliśmy się naprawić w ciągu jednego wieczoru rozpłynęło jak mgła.
Nic nie widziałam, krzyczałam, a kiedy mgła już opadła Ciebie nie było.
A teraz przejdźmy na chwilę do pana K. Tu zastanawiają mnie tylko dwie kwestie:
Czy się zmieniłeś? Czy zgodziłabym się do Ciebie wrócić, gdybyś mnie teraz o to poprosił?
Nie mam pojęcia.
Jutro nareszcie środa! Jadę z Piotrem na zakupy. Szkoda tylko, że On będzie szukał prezetu dla swojej kobiety, a ja dla rodziców. Ale i to może być miła perspektywa, zważywszy na to, jak w ubiegłym roku skończyło się kupowanie gwiazdkowego upominku dla pana K. Poduszka z naszym zdjęciem, którą miał dostać do dziś leży na samej górze babcinej szafy.
Ale koniec z użalaniem się nad sobą i wspominaniem gorszych chwil. Przecież jestem kwitnącą piętnastką i jeszcze wszystko przede mną, no nie?
S z p i l k a. (Lubię Cię, Sucharku:P)