Dawno nie dodawałam notek, bo nie bylo na to czasuu..
Za dużo się dzieje. Mam wrażenie, że powoli zaczyna wszystko się uspokajać i układać. Może nie jak powinno, ale zawsze to jakaś tam kolejność. Najpierw grypa, potem biedna koza, a na koniec (mam nadzieję) mój kochany biedny konik. Dosyć chorób.
Ale teraz może coś milszego. Otóż oznajmiam wszem i wobec, że kocham Sylwię ! I że jest wspaniała <3 Spędziłam z nią prawie cały dzień w szkole i jakoś wytrzymałam! :D Wiem, że zawsze mogę na nią liczyć ;* Nawet jeśli przez jakiś czas nie rozmawiamy głębiej, to wiem, że to nadrobimy <3 I cieszę się tak bardzo z jej szczęścia o imieniu Kewin, że szok ! <3 Pamiętaj Widocka, możesz na mnie liczyć w każdej sprawie, o każdej porze dnia i nocy. Może pojedziemy kiedyś razem do Nowosibirska ? ;> Hahahah. Kocham Cie! ;*