"Leciałem przed siebie, nieco się zataczając, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu imię: Kasia, obok małe zdjęcie ukazujące mojego rozmówcę. Znowu ta Kasia.
- Halo?
- Cześć, tu Kasia. Co teraz robisz?
- A co mam robić, piłem piwo w pubie, potem jeszcze kilka, a teraz wracam do domu.
- Możemy się jutro spotkać? Chciałabym porozmawiać. To dla mnie naprawdę ważne.
- Nie wiem. Zależy czy nie będę miał kaca, albo nastroju do dewastowania i zabijania. - Jak na razie wszystko było zgodne z prawdą. Na to ostatnie musiałem uważać. Kac średnio mnie ruszał.
- Jasiek... - głos jej zaczął drżeć. Niedobrze.
- Tak?
- Powiedz mi że wszystko będzie dobrze, że wszystko się ułoży... - na dobre zaczęła się rozklejać przez telefon.
- Nie lubię kłamać. - Rozłączyłem się.
To dopiero małpa. Kasia to moja eks z którą spędziłem dwadzieścia miesięcy jej życiowego wzlotu, a mojego życiowego upadku, i płaszczenia się przed nią, robiąc wszystko by jej nie stracić. No i to się skończyło, gdy dowiedziałem się, że dyma się z moim znajomym. Trochę bolesne przeżycie, szczególnie wtedy, gdy do niego odeszła. Długo nie mogłem się pozbierać, a gdy w końcu zacząłem myśleć nieco trzeźwiej - choć w moim stanie w tamtym czasie było to dość mylne pojęcie - dałem sobie spokój. Na to konto okazało się, że chłopaczek z którym odeszła ma ciekawsze plany na przyszłość, i powiadomił ją o tym że niebawem bierze ślub ze swoją narzeczoną. Nietrudno zgadnąć, co stało się kilka dni później? Rozpoczęła się walka o mnie, cyfrowa, przy użyciu nowoczesnych środków - przez telefon. Teraz wystarczy gnębić któregoś z moich znajomych o mój numer. kiedyś musiałaby mnie odnaleźć gdzieś w środku lasu, pośród dzikich zwierząt i czyhających tam bandytów. Swoją drogą, całe szczęście że nie wie gdzie mieszkam, bo pewnie już pakowała by swoje rzeczy do mojego przedpokoju. Jest takie brzydkie powiedzenie - Kurwa kurwą pozostaje. I nie wiem co za cham to wymyślił, ale ten cham miał stuprocentową rację. Zakochałem się w idei tego jaka jest moja kobieta i teraz płacę za to konkretnie. Ona płaci życiem za dawanie dupy i zapewne też niemałe rachunki telefoniczne przez próby kontaktu ze mną."
Kolejny fragment. Prawa autorskie tylko i wyłącznie moje ;)
Nudno mi.