To z przed jakiś 3 tygodni ze szklarskiej z moją kochaną nerwuską która jest dla mnie całym światem i sensem do naprawienia paru rzeczy w moim życiu, typu zapłacenia sztrafy mandatów.
Dzisiaj byłem całkowicie nie obecny za co chciał bym przeprosić ale nie wiem jak bo to było złe i znikłem jej na pare H bez odpowiedzi.
Ale wiem że to była dosc dluga chwila przemyslen nad egzystencją naszego związku i czy po tym jak mnie zraniono chcę zaufać znowu kobiecie, bo juz kiedys nie raz udalo sie mnie powalic na kolana pomimo ze chyba jestem wytrzymaly na zadawane ciosy,
tym bardziej ze ciagle mam w głowie ostatni zawód tej puci.
http://www.youtube.com/watch?v=WbTuQ4S4jQc&hd=1
Wiem że jest teraz na mnie wsciekła ale wiem że chce z nią trwać i przezwyciężać wszelakie przeszkody by dojść do konsensusu w każdej nie wyjaśnionej sprawie która nas gnębi, i pomimo mojego braku calkowitego otwarcia i rozwinięcia się w kwesti problemów wiem że już nie bawem to zrobię dla tej kobitki tak mimo wolnie bo inaczej tego nie potrafię zrobić. PRZEPRASZAM