Życie to cholernie przewrotna gra...
Napadły mnie chwile melancholji i wspomnień.
Wspomnień, które nie były i nie są zbyt optymistyczne, ale jednak były mi potrzebne.
W ciągu całego naszego życia pojawia się w nim wiele osób.
Niestety niektóre zostawiają w nim ślady na bardzo długo.
Tego też dotyczy moja notka. Człowieka, który pojawiając się w moim życiu bardzo je odmienił.
Niestety na krótko... później zniknął a ja przez ponad trzy miesiące nie potrafiłam się pozbyć wspomnień.
W ubiegły piątek był szok, ogólne niedowierzanie... A teraz? Pojawia się ta świadomość zmiany.
Teraz łza się kręci w oku....
Tyle cierpienia....Poczucie tego, że wraz z nim znikają moje wspomnienia. A przecież tyle ich było.
Nie wiem czy to dobrze. Ale nie potrafię stać i obojętnie na to patrzeć.
Nie żałuję go, ale jednocześnie jest mi dziwnie przykro. Mimo, że tyle przez niego przeszłam....
Teraz wiem, to już chyba ostatnia notka o Nim... zniknął i musi do końca zniknąć z mojego życia.
ale nie wiem jak to zrobię....
__________________________