Czuję się jak szmaciana lalka na nitkach...
Ale może dobrze, może mi to pomoże...
Teraz jeszcze ćwiczyć.. eh to najgorosze..
Sylwester zbliża się nieubłaganie, a my jak się nie widzieliśmy tak się raczej nie zobaczymy.
Cóż, może tak trzeba. Nie wiem. Jeszcze 2 dni.. Data na którą tyle czekaliśmy.
A mimo to będzie jak każdy inny dzień, jak ot taka zwykła rocznica.
Ale przeżyjemy... Najgorsze są z tego wszystkiego zacierające się wspomnienia..
Nie pamiętam jak to jest się przytulić, znów czuć smak ust...
Czasem pojawiają się przebłyski, kilka sekund złudnego czucia...
A później zostaje pustka...
__________________________