Jakoś tak mi się zatęskniło.
Mimo, że dawałam sobie rade to TO jest zajebiście trudne.
Przestać myśleć, czuć, mówić..
Masakra..
Tak niby wszyscy mówią, że będzie dobrze i w ogóle.
Ale chuja, a nie dobrze.
Nie mam się nawet czym zająć, bo gdziekolwiek nie pojadę, czy nie pójdę to wszystko mi się z TYM kojarzy.
Chuj jak.. no jak chuj.
:(