Bezpośrednia styczność ze wspomnieniami jest niczym dotykanie kaktusa, który już od tak dawna rezyduje na babcinym parapecie.
Z ufnością wyciągasz dłoń w kierunku rośliny, której kolce są tak cieniutkie i tak gęste, że bardziej przypominają mięciutką sierść aniżeli coś co może sprawić ból.
Po chwili Twoje ciało wstrząsa dreszcz, a mikroskopijne igiełki tkwią w opuszkach palców.
Trochę potrwa zanim je wszystkie usuniesz, a jeszcze więcej czasu zajmie gojenie się prawie niewidocznych ranek i zanikanie uczucia pieczenia.
Czy jesteś na tyle głupi by dotknąć kaktusa z parapetu babci po raz drugi?
Czemu nie. To przecież też jakieś doznanie.
Lepiej czuć ból niż nic.
Podlej kaktusa.
Jeśli tego nie zrobisz, to się obrazi.
fot: ja