Muszę być skałą trwałą, co by się nie działo
Całą energię kierować na nią (na nią, na nią)
Muszę być skałą trwałą, co by się nie działo
Całą energię kierować na nią (na nią, na nią)
Muszę być skałą trwałą, co by się nie działo
Całą energię kierować na nią (na nią, na nią)
Muszę być skałą trwałą, co by się nie działo
Całą energię kierować na nią.
Widzę jak patrzysz i to sporo dla mnie znaczy
Ale nie jestem z tych graczy, którzy połykają haczyk
Dla byle przekąski - staniki, podwiązki
To grząski grunt, jaram polski skun
Bo gdy piszę o tym
To jakbym wypierdalał na ulicę trotyl
Jakbym utopił w Wiśle w chuj floty
Wiesz ? Tak po prostu
To dla serc, które biją w wieżowcu
Dla zamachowców, którzy chwytają za wolant
Bo każdy ma swoją misję, którą powinien wykonać
To o nas samych są te teksty
Coś o potworach, które drzemią w nas, choć żaden nie śpi
Nie rozszyfrujesz treści moich słów tak długo
Jak nie wyrwiesz się spod presji ludzi i tego co mówią
Mój świat od lat nie wygląda już tak samo
Tato, tak bardzo tęsknię za mamą
Muszę być skałą trwałą, co by się nie działo
Całą energię kierować na nią
Bo tak mnie nauczano
Od małolata zawsze powtarzał mi tata:
"Pamiętaj, synu, wszystko co oddajesz w końcu wraca"
Czas spłacać długi, Małpa mówi
Nie wpadam po dwie sztuki w jacuzzi czy z wagi tuzin
Od teraz u Twoich ludzi to gówno budzi