Nieistniejące słońce otula kosmyki moich włosów. Promienie schowane za chmurami delikatnie głaszczą odkryte obojczyki i ramiona. W głowie odbija mi się dźwięk ulubionej piosenki i marzę. Marzę, że to już wkrótce nadejdzie noc pełna przygód, spędzona na szaleńczym tańcu i siedzeniu nad brzegiem morza w oczekiwaniu na wschód słońca. Chcę iść i pomoczyć stopy lodowatą słoną wodą, skakać przez fale i łapać każdą z ulotnych chwil. Pragnę dzielić swe szczęście z dwojgiem oczu i widzieć uśmiech na twarzy drugiego człowieka, trzymając jego dłoń o szóstej nad ranem, nad brzegiem morza.
Użytkownik szejnn
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.