Roztopiony wosk leje się przez palce kalecząc je i zostawiając za sobą
czerwone ślady. Rozgrzane palce wciąż błądzą wewnątrz kosmyków włosów
szukając odpowiedniej miękkości. Nasze serca pragną dotknąć nieba nie
kończącego się nad ziemią. Gdy jesteśmy i słońce uśmiecha się w nas słowa
prężą się do skoku i pragną uwolnić każdą dręczącą nas myśl. Napinają się
wszystkie mięsie na twarzy i zaciskają knykcie dłoni gdy chwytam w palce
ostatnią niebieską chmurę i ostani złoty bursztyn wyłowiony z morza chwilę temu.
Siedzę na werandzie czytając książkę w bujanym fotelu, uśmiecham się
do każdej z liter i przytulam je do siebie chłonąc całości... niebytu nie ma.
Użytkownik szejnn
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.