;*

Obudziłam się o godzinie 1 w nocy. 

Zobaczyłam że Roksana jest jest jakaś nadpobudliwa.

Spojrzałam w oczy, jedno oko miała przymrużone.

I co chwilę tarła łapka, myślałam że może siersc jej wpadła.

Wzięłam jak zawsze do łazienki, I przemylam wacikiem z wodą. 

Widziałam u niej ulgę,bo nawet nie uciekała.

Ale oko było dalej takie samo, plus jak by inne niż te drugie. 

Podkrążone....Ciężko to opisać. 

Zajrzałam w oko jeszcze kilka razy, I rano zadzwoniłam do weta.

Jeszcze jak spala, zauważyłam że jak by wydzielina z pyszczka.

Jak by taka gęsta slina.

Ale nie było jej dużo.

Dałam jej pospac,bo widziałam że przynosi jej to ulge.

I czekaliśmy na wyjazd do weterynarza. 

Droga przebiegła cicho i spokojnie.

Usiadłam z tyłu żeby kicia mnie widziała, jak do niej gadam to przyglada mi się uważnie.

Ale nie cierpi transportera, bo był problem żeby tam weszła. 

Zbadały ją dwie panie weterynarz.

Gdy zajrzała w oczy kotka miała światłowstręt. 

Uniklala światła, i to oko bylo podkrążone, była też wydzielina. 

Dostała krople do oka.

Panie ją zbadały. 

Znalazły guzek jak by w okolicy szczęki, kazaly przyłożyć mi rękę i zobaczyć.

Rzeczywiście było tam zgrubienie.

Dostała zastrzyk i syrop na 3 dni.

Być może to być od ząbków, ale tam też zajrzały.

Niby wszystko było ok ,ale stwierdzily powiekszona ślinianke. 

 We wtorek wizyta kontrolna, I jeśli wszystko będzie dobrze.

Zrobimy szczepienia.

Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.

Bo popłakałam się z nerwów. 

Generalnie ta ślinianka mogła wpłynąć na to oko.

Bo było to po tej samej stronie. 

Wiec mogło ją to bolec,albo dokuczać w jakiś sposób. 

Dlatego drapała to oko,żeby sobie ulzyc

Koty trzeba obserwować.

Bo mogą dawać inne objawy,a może chodzić o zupełnie co innego.

Nawet powiedziała tak Pani weterynarz.

Kitka waży ponad 5 kg. Mój słodki grubasek.

Także obserwujcie swoje koty.

Dobrze ze dzisiaj pojechaliśmy. 

Aby wyzdrowiała.