Pogoda beznadzieja .
Rano zimno, później ciepło.
Nie dziwię się że się pochorowałam.
Na szczęście każdego dnia lepiej, czekałam na list polecony
Na szczęście szybko przyszedł.
Chociaż już miałam czarne myśli, że pod tym adresem się go nie doczekam.
I będę musiała prosić moich "rozwydżonych" sąsiadów.
O przekazanie go... a tu szok.
Jutro zdjęcie szwów... prawdopodobnie.
Bo ranka czasem delikatnie krwawiła.
Mam nadzieję że jutro będę miała to już za sobą.
Generalnie wzięłam się za pracę, więc nadgodziny moje.
Udało mi się w piątek umówić do kosmetyczki.
Więc git...
Sobota pracująca, wiec zleci.
Szybko mijają dni... jak tylko praca człowiek żyje.
Miłego wieczoru.
4 godz. temu
4 godz. temu
4 godz. temu
4 godz. temu
4 godz. temu
2 dni temu
2 dni temu
2 dni temu
Wszystkie wpisy