Jezu, wszystko sie pierdoli.
Znowu rzeczywistosc mnie przerasta.
Boje sie jutra, boje sie tego co ma byc.
Za kazdym razem gdy zamykam oczy pojawia sie ten jebany obraz.
Czarna pustka i jedna swieczka.
Jeden podmuch i plomien gasnie.
Jak jedno marne zycie.
Wiec czym jest zycie ktore w jednej chwili moze przestac istniec?
Czyms kruchym, ale jakze waznym.
Wiec dlaczego tak bardzo spieszymy sie do tego aby nasz plomien zgasl. ?
Chocby plomien ledwo sie tlil,nie dajmu mu zgasnac.
Walczmy o to aby jak najwiecej czerpac z zycia.
W koncu dano nam jedna, marna szanse istnienia.
Niekiedy mam wrażenie, że przegrałam swoją walkę o życie, chociaż żyję.
Mam wrażenie, że kiedyś byłam a teraz już mnie nie ma. Żyje jeszcze biologicznie moje ciało.
http://www.youtube.com/watch?v=1V4AscLidWg&ob=av2e
edit . zajebiscie tabletki nasenne bralam o 23 jest 5 rano a ja dalen siedze.